Legia Warszawa udanie rozpoczęła przygodę z piłkarską Ligą Mistrzów, pokonując w pierwszym meczu 3:1 The New Saints FC. Rewanż na własnym stadionie wydaje się tylko formalnością. Sztab szkoleniowy oraz kibiców wystraszyła jednak słaba pierwsza połowa, którą mistrzowie Polski przegrali, w dodatku w bardzo słabym stylu. Jak Urban zwraca uwagę, że na takim poziomie takich błędów nie można popełniać, bowiem mogą one okazać się zbyt kosztowne.
- Spodziewaliśmy się takiej gry ze strony gospodarzy, ale w pierwszej połowie zabrakło nam agresywności, źle weszliśmy w mecz i zapłaciliśmy za to bardzo dużą cenę. Było kilku zawodników w przerwie do opuszczenia boiska, ale zdecydowałem się na te dwie zmiany. Miro i Helio [Radović i Pinto - przyp. red.] źle weszli w ten mecz i byli za mało agresywni. Potrzebowałem kogoś, kto uspokoi nasze poczynania. Takim zawodnikiem był Dominik Furman, który dobrze wywiązał się ze swoich zadań. Swoje braki w przygotowaniu fizycznym Helio i Dossa [Junior - przyp. red.] mogą nadrobić tylko i wyłącznie poprzez regularne występy. W pierwszej połowie przeciwnicy wystraszyli nas swoją grą, natomiast zmiana sposobu gry po przerwie pozwoliła nam na odwrócenie sytuacji – powiedział po meczu Jan Urban.
