Amerykański golfista - Tiger Woods w niedzielę stracił przewodnictwo w światowym rankingu. Jego miejsce zajął Anglik - Lee Westwood. W tej sytuacji Woods wyznaczył sobie nowy cel, do którego będzie dążył w dalszej części swojej kariery. Amerykanin chce zwyciężyć w jak największej liczbie turniejów i pobić dotychczasowy rekord Jack’a Nicklaus’a, który triumfował w osiemnastu imprezach.
„Nicklaus pracował nad swoim sukcesem przez dwadzieścia lat. Ja zaś, mam w swoim dorobku zwycięstwa w czternastu turniejach, tak więc jestem blisko wyrównania rekordu. Planuję grać jeszcze przez wiele sezonów. Cały czas ciężko trenuję i to pomaga mi osiągać sukcesy. Kluczem do wszystkiego jest motywacja, a tej mi na pewno nie brakuje” – powiedział Woods.
„Jeśli chodzi o Westwood’a, to życzę mu jak najlepiej. Jest to zawodnik, który ostatnimi czasy spisuje się najrówniej ze wszystkich. Należy mu się więc pierwsza lokata w rankingu. Przed nim jeszcze wiele wspaniałych zwycięstw. Jestem o tym głęboko przekonany” – dodał.
Tiger Woods w przeciągu ostatniego roku borykał się z wieloma problemami. Można rzec, iż większość z nich miała mało wspólnego ze sportem. Na jaw wyszły liczne romanse Amerykanina. Zaraz za tym wydarzeniem posypała się utrata części sponsorów, a później rozwód z małżonką. To wszystko nie miało korzystnego wpływu na formę zawodnika. Sam zainteresowany zapewnia jednak, że odciął się już od przeszłości i zaczyna budować wszystko od początku.
