Każda rywalizacja sportowa ma swoje ciemne strony i nie inaczej jest w Paryżu. Wczoraj na kortach Rolanda Garrosa, w czasie meczu Włocha Fabio Fogniniego z Francuzem Gaelem Monfilsem, doszło do skandalu. Po zmroku Fognini chciał przerwać grę, ale sędzia zmusił go do kontynuowania spotkania.
Zgodnie z regulaminem na paryskich, nieoświetlonych kortach można grać do godziny 21:30. Gdy czas ten minął Fognini ze względu na złą widoczność poprosił sędziego o przeniesienie spotkania, ale wezwany supervisor nakazał kontynuować starcie.
Fognini mocno się zdenerwował, ale twardo obstawał przy swoim zdaniu, w którym umacniał go trener. Kłótnia z sędzią zaowocowała jedynie punktami karnymi. Włoch musiał więc grać dalej, bo kolejne ostrzeżenie byłoby równoznaczne z ogłoszeniem walkowera.
Monfilis natomiast cieszył się z obrotu sprawy, bo w przerwanym secie to on był górą. Do tego podjudzał zgromadzonych widzów, którzy ostatecznie wygwizdali jego rywala.
Po kłótni było już bardzo ciemno, więc organizatorzy by rzucić na kort trochę światła, zapalili lampy we wszystkich boksach i dziurach z kamerami.
Później zdenerwowany Fognini nie był w stanie wykorzystać piłek meczowych. Ostatecznie spotkanie zostało przerwane przy niezadowalającym nikogo stanie 5:5.
Toczące się w tym samym czasie mecze Marcela Granollersa z Marcosem Baghdatisem oraz Andy’ego Murraya z Juanem Ignacią Chelą, bez najmniejszych problemów zostały przeniesione.
Warto dodać, że podobne wydarzenie miało miejsce w Paryżu rok temu, ale wtedy rywalem Monfilsa był Andy Roddick.
.jpg)
