Magazyn "Forbes" jak co roku opublikował listę stu najbogatszych sportowców świata. Na pierwszym miejscu znalazł Tiger Woods, który już kilkakrotnie w swojej karierze zajmował tę pozycję. Golfista w ubiegłym roku zarobił 78,1 mln dolarów - 13,1 mln zgarnął za samą grę w golfa, a reszta to kontrakty reklamowe. 37-latek wraca na szczyt po aferze z 2009 roku, gdzie wyszły na jaw jego liczne romanse, przez co ucierpiał jego wizerunek, a kilka firm rozwiązało z nim kontrakty.
Na drugim miejscu znalazł się Roger Federer. Tenisista wszech czasów zarobił w ostatnim roku 71,5 mln dolarów, z czego 6,5 mln za sukcesy na korcie. Ponad dziesięć razy tyle zarobił na umowach sponsorskich. Na najniższym stopniu podium znalazł się Kobe Bryant. Koszykarz Los Angeles Lakers zarobił 61,9 milionów, a połowa z tego przypadła mu za występy na parkietach ligi NBA.
Czwarte miejsce należy do LeBrona Jamesa. MVP tego sezonu może pochwalić się sumą 59,8 mln dolarów. Kolejna pozycja należy do futbolisty amerykańskiego Drewa Beesa. Zawodnik New Orleans Saints zarobił 51 milionów dolarów, ale aż 40 mln wywalczył na boisku. Szóste miejsce okupuje Aaron Rodgers, kolejny futbolista, lecz ten zarobił o dwa miliony mniej od swojego kolegi.
Siódmą lokate z kwotą 48,7 mln dolarów zajmuje Phil Mickelson, który w ubiegłym roku został przyjęty do Galerii Sław światowego golfa. Dopiero na ósmej pozycji mamy pierwszego piłkarza, a jest nim David Beckham. Emerytowany już zawodnik zarobił 47,2 mln. Kolejne miejsce należy do Cristiano Ronaldo. Portugalczyk uzbierał w 2012 roku 44 miliony dolarów. 41,3 mln dolarów zarobił z kolei jego największy konkurent – Lionel Messi. Pierwszą dziesiątkę zamyka natomiast zawodnik NFL - Tom Brady, z kwotą 38,3 mln dolarów.
