Polonia wygrała z Legią 3:0. Mimo że wynik wskazuje na sporą dominację tej pierwszej - faktycznie między zespołami nie było zbyt wielkiej różnicy. Drużyna z Konwiktorskiej była po prostu zabójczo skuteczna.
W piątkowy wieczór obie warszawskie ekipy pretendujące do tytułu Mistrza Polski starły się w meczu o mistrzostwo miasta. Właściciele tych klubów nie szczędzili kasy na nowych zawodników, po których prezentacjach można by było oczekiwać znacznie więcej niż toporna gra, jaką uraczono kibiców w pierwszej połowie derbowego spotkania.
Od samego początku fanom przyszło oglądać Legię, która w żaden sposób nie przypominała zespołu, a jedynie zlepek przeciętnych indywidualności. I Polonię czekającą na dogodny moment przy okazji błędu rywala – co udało się wykorzystać dopiero w następnej połowie.
Po przerwie dały o sobie znać niefrasobliwość i chaos, które to od kilku ładnych miesięcy królują w napadzie Legii, a także nowa jakość i niebywała skuteczność po stronie Polonii. Strzelanie goli rozpoczęło się już w 48. min. od bramki Bruno Coutinho Martinsa. 31 minut później swojego pierwszego gol po powrocie do Ekstraklasy zdobył Euzebiusz Smolarek. Wynik na 3:0 ustalił Adrian Mierzejewski w 84. min.
