Dawid Kostecki wygrał w starciu z Duńczykiem - Lolengą Mock'em. Popularny „Cygan” pokonał rywala na punkty w wymiarze 97-92, 97-92 oraz 99-91. Tym samym Polak wywalczył pasy mistrzowskie WBC Baltic oraz WBA Inter-Continental w kategorii półciężkiej. Co ciekawe, Kostecki przez blisko osiem rund zmagał się ze złamaną ręką.
Kostecki uzyskał inicjatywę na początku walki i nie oddał jej już do końca. Zdecydowane szarże „Cygana” doprowadziły jednak do poważnego urazu, jaki miał miejsce w drugiej rundzie. Wtedy to, trzydziestolatek doznał złamania kości dłoni, po tym, jak potraktował rywala piekielnie mocnym lewym podbródkowym.
Od tego momentu pochodzący z Rzeszowa pięściarz walczył praktycznie tylko prawą ręką. Ostatecznie bolesny uraz nie pozbawił Kosteckiego triumfu w tej walce. Arbitrzy dostrzegli przewagę Polaka i orzekli jego zwycięstwo. Kolejno „Cygan” udał się do szpitala, by tam poddać się badaniom.
„W drugiej rundzie po ciosie podbródkowym poczułem przeszywający ból w lewej ręce. To było fatalne uczucie i tym samym uniemożliwiało mi zadawanie serii uderzeń. Walczyłem z bólem i robiłem wszystko, by wygrać walkę” – obwieścił Kostecki.
Moim zdaniem walka bardzo wyrównana, mało czystych ciosów dochodziło celu, Mock większość zbierał na gardę i większość rund oscylowała koło remisu. Punktacja sedziow strasznie mnie rozbawila, zwłaszcza 99 punktów dla dawida po tym nokdaunie :)
Smieszne to jest komentowanie walk na polsacie :) Cygan trafial 95% wyprowadzonych ciosow Mock moze z 5% i to jeszcze nie czyste. Cygan lezal na dechach bo bylo slisko :) Cygan wszystkie ciosy przyjmuje na garde.
Mock mimo, że starszy i wolniejszy lepiej boksował. Walka wyrównana, ale liczenie chyba przesądziło że mock powinien wygrać. Kostecki uderzał większość na rękawice. Za to mock miał fajnych kilka czyściutkich uderzeń. No ale to gala w Polsce, więc kto miał wygrać. Taka duża różnica? jeszcze w punktacji. Podziękowania dla sędziów za to że Polacy w Polsce mogą wygrywać :) Komentatorzy też są śmieszni, ale to nie pierwszy raz .... :D
