David Haye zwyciężył w pojedynku z Audley’em Harrison’em. Walka odbyła się podczas gali w M.E.N. Arenie w Manchesterze. Stawką starcia był tytuł mistrza świata WBA kategorii ciężkiej. Popularny „Hayemaker” znokautował swojego rywala już w trzeciej rundzie potyczki.
Pierwsza runda była bardzo wyrównana. Żaden z pięściarzy nie miał zamiaru się odkryć. Można powiedzieć, iż pięściarze badali to, na co mogli sobie pozwolić w dalszej części walki. Harrison był niezwykle spięty i miał problemy z wyprowadzaniem celnych ciosów. David Haye zaś, nie wyglądał na zbytnio zestresowanego.
Druga runda ubiegła pod znakiem całkowitej dominacji David’a Haye. „Hayemaker” bombardował Harrisona ciosami, lecz ten dobrze spisywał się w defensywie. Tempo walki nie zachwycało. Pięściarze nie kwapili się do żwawej wymiany ciosów. Fani wydawali się nieco rozczarowani i zachęcali zawodników do rywalizacji głośnym dopingiem. Harrison nie miał zbyt wiele do powiedzenia w tej części pojedynku. Widać było, że jest potwornie spięty.
W trzeciej rundzie Haye kontynuował swoją taktykę i atakował rywala silnymi ciosami. W pewnym momencie „Hayemaker” trafił Harrisona piekielnie mocnym prawym sierpowym. Ten zaś, był totalnie zamroczony i wylądował na deskach. Podniósł się jednak i chciał kontynuować walkę. Sędzia spotkania podjął decyzję o zakończeniu pojedynku. Walka zakończyła się więc bezapelacyjnym triumfem Davida Haye’a.
David Haye wygrał załużenie, lecz możemy czuć się rozczarowani tym, co mogliśmy obserwować. Obaj pięściarze zapowiadali niesamowite widowisko, a obserwowaliśmy partyjkę szachów. Audley Harrison zapowiadał nokaut rywala, a tym samym sam został zmuszony do tego, by zapoznać się z deskami. Miejmy nadzieję, że kiedy dojdzie do starcia pomiędzy „Hayemakerem” a jednym z braci Kliczko będziemy mogli podziwiać o niebo lepsze zawody.