David Haye (26-2, 24 KO) prawdopodobnie już nigdy nie wejdzie do ringu, o czym sam poinformował kibiców na antenie radia talkSPORT. Były mistrz świata wag junior ciężkiej i ciężkie musiał kilka tygodni temu poddać się operacji chirurgicznej kontuzjowanego ramienia. "Hayemaker" z tego powodu musiał odwołać niezwykle dobrze zapowiadający się pojedynek z Tysonem Fury. 33-latek już niejednokrotnie zaskakiwał zmianą swoich decyzji, także pozostaje mieć nadzieje, że i tym razem tak będzie. Takiego pięściarza bardzo brakuje w wadze ciężkiej.
- Bardzo bym chciał znów walczyć, ale moje ciało mówi mi, abym dał sobie już spokój. Sam nie wiem. Trzeba słuchać się swojego ciała. Gdy ma się zerwany biceps, a twoje ramię prawie samo ci opada, twój organizm daje ci znak, że to koniec. Mogę teraz zrobić góra osiem pompek. Od uderzenia w worek dzielą mnie miesiące, nie mówiąc już o walce – powiedział Haye.
