Cristiano Ronaldo pomimo zdobytej bramki we wczorajszym meczu Realu Madryt przeciwko Borussii Dortmund, nie może być zadowolony ze swojej postawy. Portugalczyk nie był wiodącą postacią swojej drużyny i nie potrafił siać zagrożenia tak, jak robi to często w innych meczach. Duża zasługa w tym Łukasza Piszczka, który znakomicie radził sobie z pilnowaniem jednego z najlepszych piłkarzy na świecie.
- Dobrze weszliśmy w ten mecz. Ale graliśmy ze świetnym rywalem, wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, zwłaszcza, że graliśmy na wyjeździe. Trzeba jednak przyznać, że druga bramka dla Borussii była trochę szczęśliwa. Nie ma co dramatyzować. Jest jeszcze wiele meczów do rozegrania, a my wciąż jesteśmy na dobrej pozycji. To jest piłka nożna, kiedy gra się na wyjeździe z tak dobrą drużyną, jak Dortmund, szansę każdej z drużyn są równe - powiedział Ronaldo.
.jpg)
