2012.03.03// P. Rączka
Władymir Kliczko znokautował w czwartej rundzie Jeana-Marka Mormecka na gali bokserskiej w Dusseldorfie i obronił tym samym tytuły mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF, WBO, WBA. Pojedynek był niezwykle jednostronny, a Francuz przyjął w ringu taktykę worka treningowego, który ma to do siebie, że nawet nie oddaje.
Już pierwsza runda pokazała, że nie będzie to piękna walka, która zachwyci fanów boksu. Francuz zadał tylko jeden cios(!), a tak to non stop wchodził w klincz - rozczarowana publiczność wygwizdała jego postawę.
W drugiej odsłonie Władymir widząc, że pojedynek z tak biernym zawodnikiem nie ma sensu, szybko chciał załatwić sprawę i zdołał posłać Mormecka na deski. Rywal wstał i kontynuował walkę i co najważniejsze dla niego - przetrwał do końca.
Trzecia runda wyglądała podobnie jak pierwsza - Francuz tylko schylał głowę i non stop "lepił" się do Kliczki. Dr Steelhammer nie miał zamiaru bawić się dłużej z takim "kelnerem" i w czwartej rundzie przełamał jego gardę mocnym lewym prostym, po czym wyprowadził potężny prawy sierpowy, który zakończył pojedynek.