W sobotę – 16. października Witalij Kliczko podejmie próbę obrony pasa mistrzowskiego WBC w kategorii ciężkiej. Rywalem ukraińskiego pięściarza będzie Amerykanin - Shannon Briggs. Walka odbędzie się w Hamburgu.
Hamburg to szczególne miejsce dla starszego z braci Kliczków. Właśnie tutaj przed jedenastoma laty popularny „Doktor Żelazna Pięść” rozpoczynał swoją bokserską karierę. Już w pierwszej walce Witalij Kliczko znokautował Tony’ego Bradham’a.
„Zwycięstwo w tamtej walce było dla mnie spełnieniem marzeń. Od dziecka marzyłem o tym, by zdobyć tytuł mistrza świata. Po jedenastu latach wracam tutaj z wieloma sukcesami. Jestem niezwykle szczęśliwy i wzruszony” – obwieścił Ukrainiec.
Podczas sobotniej walki rękawice skrzyżują ze sobą zawodnicy już nie najmłodsi, gdyż obaj mają po trzydzieści dziewięć lat. Kliczko jest jednak zdania, że to nie przypadkowe zjawisko, iż w kategorii ciężkiej brylują doświadczeni pięściarze.
„Jeśli ktoś podejmuje walkę w wadze ciężkiej, to musi wykazać się doświadczeniem. Mogę o tym mówić, gdyż sam to wszystko przeżywałem. Mój styl uległ ogromnej zmianie od początku kariery. Kiedyś skupiałem się na jak najszybszym posłaniu rywala na deski, a teraz spokojnie wyczekuję na odpowiedni moment” – powiedział Kliczko.
„Ja i mój brat nie mamy problemów z potyczkami w kategorii ciężkiej. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jesteśmy zbyt dobrzy na tę kategorię. Nasze umiejętności paraliżują innych zawodników. Proponujemy pojedynki wielu zawodnikom, ale oferty pozostają praktycznie bez odpowiedzi. Nikołaj Wałujew już dawno się nas przestraszył. Haye podjął rozmowy, ale ostatecznie je zerwał. Ostatnio złożyliśmy propozycję Tomaszowi Adamkowi, ale widać, że również brakuje mu odwagi” – dodał.
