Już za niespełna dwa miesiące Władimir Kliczko stanie do walki z Francesco Pianetą, w obronie mistrzowskich pasów WBO, WBA i IBF. Niebawem obóz pięściarza z Ukrainy będzie szukał sparingpartnerów dla swojego podopiecznego i bardzo prawdopodobne, że po raz kolejny zaproszenie otrzyma Artur Szpilka. Polak jednak już zaznaczył, iż będzie musiał odmówić, bowiem w tym okresie będzie toczył swój kolejny pojedynek w zawodowej karierze.
- Teraz na pewno nie dam rady przyjechać, bo będę miał walkę w kwietniu, a potem będzie już po sparingach u nich. Ja teraz szykuję się do swojej walki, której nie mogę się już doczekać. To jest boks, każdy ma szanse w tym sporcie, ale tu jest przepaść. To fajnie się wszystko podkręca przed walką, ale potem wychodzi się do ringu i jest wielkie rozczarowanie - tak będzie moim zdaniem w przypadku Pianety. On niczym nie może zagrozić Kliczce - ani szybkością, ani kombinacjami, ani warunkami fizycznymi. Jest totalnie na przegranej pozycji – powiedział Szpilka.
