Krzysztof Zimnoch to jeden z niewielu pięściarzy, który pokonał Artura Szpilkę za czasów, gdy walczyli jeszcze jako amatorzy. 23 lutego obaj spotykają się po raz kolejny w ringu, a bokser z Wieliczki nie ukrywa, że chce pokonać swojego kolegę, który w dodatku jest bardzo pewny siebie przed rewanżem. Paweł Skrzecz przestrzega jednak "Szpilę" przed zbyt dużą pewnością siebie, bowiem może spotkać go niezbyt miła niespodzianka.
- Artur pali się do wyrównania rachunków, ale ja bym tu raczej studził Artura, bo Krzysiek jest zawodnikiem dobrze ułożonym, dobrze boksującym ciosami prostymi, ma bardzo dobry lewy sierp. Artur w tej walce będzie musiał mieć zimną głowę - powiedział Skrzecz. Do starcia obu pięściarzy dojdzie na gali, na której zmierzy się Andrzej Gołota z Przemysławem Saletą.
