Najbliższy rywal Tomasza Adamka stoczył w wadze ciężkiej jak na razie tylko jeden pojedynek - który przegrał. Jak sami mówi, on i jeszcze sztab szkoleniowi chcieli pomału wchodzić do królewskiej wagi, ale gdy dostali ofertę walki z Tomaszem Adamkiem, nikt nie chciał jej odrzucić. Szansa na duży sukces pojawiła się zatem szybciej, niż nawet ktoś mógł się spodziewać, ale to czy przygoda "USS" skończy się szybciej niż zaczęła zweryfikuje ring 22 grudnia.
- Adamek walczy dłużej w wadze ciężkiej, ale ma takie same warunki fizyczne jak ja. W pierwszej walce boksowałem bez głowy, chciałem go znokautować, zamiast punktować. Byłem na siebie zły, teraz będzie inaczej. Wygram i będę o krok od pojedynku o mistrzostwo świata. Jak można było przepuścić taką szansę? - powiedział Cunningham.
- Chcieliśmy prowadzić moją karierę w wadze ciężkiej trochę spokojniej, jednak szybko przyszedł czas, aby się sprawdzić. Wiem, że będę musiał pokazać w ringu coś wyjątkowego, aby pokonać Adamka. Spodziewam się trudnej walki, ale jeśli będę trzymał się właściwego planu taktycznego, to wygram ją bardzo zdecydowanie - dodał.
