Juan Manuel Marquez pokonał przez nokaut Manny'ego Pacquiao i odniósł pierwsze zwycięstwo w ich czwartym pojedynku w karierze. Pierwsze rundy były wyrównane, ale w trzeciej Filipińczyk został niespodziewanie posłany na deski. Pięściarz szybko się pozbierał i od tego momentu przejął inicjatywę, a w piątej rundzie zrewanżował się rywalowi tym samym. 34-letni bokser ciągle dominował w ringu, był coraz bardziej pewny siebie i... to go zgubiło.
W szóstej rundzie Meksykanin wyprowadził potężny prawy sierpowy, który momentalnie uśpił Pacquiao i zapewnił efektowne zwycięstwo Maquezowi. - On nie jest łatwym rywalem Zrobiłem, co mogłem. Wiem, że miałem przewagę w ostatnich dwóch rundach, ale zacząłem czuć się zbyt pewnie i nadziałem się na solidny cios. Nie spodziewałem się tego uderzenia - powiedział po walce Manny.
Zona Marqueza nie pozowala mi juz walczyc, ale wydaje mi sie ze $$ go przekona do powrotu.
Juz pisza ze walka Marquez Pacquiao najprawdopodobniej odbedzie sie we wrzesniu :) Widac nie slucha sie zony ;p
[quote:7bb464b02a="Rolnik"]Juz pisza ze walka Marquez Pacquiao najprawdopodobniej odbedzie sie we wrzesniu :) Widac nie slucha sie zony ;p[/quote:7bb464b02a] Jak zonka zobaczyla ile mozna zarobic, to sama pewnie go namawiala zeby nie konczyl kariery :D