"Polska The Times - Gazeta Krakowska" informuje, że wyniki badań próbki "B" także potwierdziły obecność sterydów w organizmie Mariusza Wacha, poczas jego walki z Władimirem Kliczko. Badania przeprowadzono w Instytucie Biochemii w Kolonii, a Polak nie był w trakcie otwierania próbki "B". "Wiking" ciągle liczy na to, że odzyska swoje dobre imię, bowiem gdyby jego wina nie podlegała dyskusji, to już dawno byłby zawieszony i obciążony karami. Teraz Wach zamiera wykupić próbkę "B" i zbadać ją w innym miejscu.
- Wyniki testów pokryły się, chodzi o tę samą substancję, ale tak naprawdę mowa jest o wykryciu jej w bardzo małych ilościach. Dokładną wartość poznam, gdy przeczytam dokumenty po przetłumaczeniu. Jestem zawiedziony wynikiem próbki "B", ale cień nadziei nadal mi towarzyszy. Liczę, że obronię się i rzucę inne światło na moją osobę - powiedział Wach.
