Dewey Bozella pomału staje się wyjątkową postacią w historii boksu. W wieku 24 lat, młody bokser musiał przerwać swoją karierę, gdyż został niesłusznie oskarżony o morderstwo 92-letniej Emmy Crapser. Na dzień dzisiejszy 52-letni zawodnik, nie ma na swoim koncie żadnego pojedynku w zawodowym ringu – lecz za niedługo to się zmieni, gdyż z pomocą przyszedł sam Oscar De La Hoya. 15 października Amerykanin wystąpi na gali Hopkins-Dawson, w Los Angeles. Nazwisko rywala Deweya jest jeszcze nieznane.
Pod koniec września Bozella odebrał pozytywną decyzję Komisji Sportowej stanu Kalifornia, która pozwala mu na stoczenie profesjonalnej walki. - Jestem bardzo wdzięczny, że dano mi szansę stoczenia tej walki. To jest to, o co prosiłem. Nie zawiodę, wyjdę na ring i dowiodę, że zasłużyłem na ten dar. Nigdy nie trenowałem tak ciężko, to zupełnie nowy typ treningu dla mnie. W ciągu pierwszych czterech dni zbiłem 15 funtów, to chyba świadczy o tym, że nie obijam się w gymie. - zapowiada Bozella.
W lipcu tego roku Dewey Bozella otrzymał prestiżową nagrodę Arthur Ashe Courage Award. Wcześniej takie nagrody odbierali m.in Muhammad Ali (1997r.) i Nelson Mandela (2009r.)
