2012.07.15// P. Rączka
Do sporej niespodzianki doszło w walce o mistrzowski pas WBA w wadze junior półśredniej. Danny Garcia (23-0, 14 KO) znokautował w czwartej rundzie Amira Khana (26-2), który był murowanym faworytem do zwycięstwa. Pierwsze dwie rundy należały zdecydowanie do Brytyjczyka - rozciął w tym czasie rywalowi łuk brwiowy i rozkwasił nos. Później pięściarz nagle złapał przestój co przeciwnik bardzo szybko wykorzystał.
Już w trzeciej rundzie Amerykanin posłał na deski Khana lewym sierpowym, ten zdołał wstać, a przed "ostateczną egzekucją" uratował go gong. W kolejnej odsłonie Garcia rzucił się na przy mroczonego ciągle rywala i dokończył dzieła zniszczenia.
- Wiedzieliśmy, że Amir zaatakuje od początku, on myślał, że nie dysponuję wystarczającą siłą. Ale poczekałem i przyspieszyłem wykorzystując szybkość i właśnie siłę. Zadziałało - mówił szczęśliwy triumfator.
- Myślałem, że sędzia pozwoli nam kontynuować. Z głową było dobrze, z nogami chyba też OK. Ale to nie była moja noc. Szanuję Danny'ego. Bardzo dobrze kontrował. Zrobiłem się zbyt pewny siebie, a on to wykorzystał i złapał mnie - powiedział przegrany.