Artur Szpilka pokonał Tarasa Bidenko w walce wieczoru na gali Wojak Boxing Nigh w Rzeszowie. Obaj pięściarze stoczyli tylko jedną rundę, którą bezapelacyjnie wygrał Polak. W jej trakcie bokser z Ukrainy doznał kontuzji kolana i nie był już w stanie dalej walczyć. Nikt nie wyobrażał sobie takiego zakończenia tego pojedynku i pomimo dopisania kolejnego - 14. triumfu na konto "Szpili", to jednak pozostaje niedosyt i swego rodzaju niesmak.
Najlepszy pięściarz młodego pokolenia wagi ciężkiej powiedział, iż teraz czeka na walkę z Zimnochem i w niej zachwyci po raz kolejny publiczność. - Artur Szpilka będzie niekwestionowanym mistrzem świata i to jest dla mnie najważniejsze - powiedział krótko polski bokser, dodając - Czuję się świetnie, jestem dobrze przygotowany i czekam na następne walki. Ja was przede wszystkich chciałem bardzo przeprosić. Chciałem boksować, wyszedłem trochę spokojniej, ale coś się stało z kolanem no i nie wyszło.
