Tylko trzy rundy wytrzymał Andrzej Wawrzyk w starciu z Aleksandrem Powietkinem, w walce o tytuł mistrza świata federacji WBA na gali w Moskwie. Pierwsza runda zwiastowała ciekawy pojedynek, w którym Polak nie tylko będzie się bronił, ale również odważnie zaatakuje, jeśli tylko pojawi się ku temu okazja. Jak się okazało była to tylko zasłona dymna postawiona przez Rosjanina, który już w kolejnej odsłonie posłał naszego pięściarza na deski.
Powietkin zepchnął Wawrzyka do lin i trafił mocnym lewym sierpowym. Podopieczny Fiodora Łapina zdołał się jednak podnieść i kontynuować starcie. Rywal jeszcze w tej rundzie próbował dokonać dzieła zniszczenia, ale sztuka ta mu się nie udała. W kolejnej odsłonie Polak w zasadzie już tylko się bronił, a znacznie bardziej doświadczony przeciwnik umiejętnie to wykorzystał i dwukrotnie posłał go na deski. Sędzia słusznie przerwał ten nierówny pojedynek.
