Na stronie UEFA ruszyła platforma odsprzedaży biletów na Mistrzostwa Europy w 2012 roku. Komentatorzy podkreślają jednak, że szansa na sukces w tym przypadku jest jeszcze mniejsza, niż w kwietniowym losowaniu.
- Najpierw musi się znaleźć potencjalny sprzedawca. Na portalu biletowym zgłasza chęć pozbycia się wejściówki, ta informacja trafia do systemu i po chwili bilet może kupić każdy zainteresowany - informuje TOK FM Juliusz Głuski ze spółki Euro 2012 Polska. - Co ważne, w takim przypadku bilety sprzedajemy i kupujemy po cenie nominalnej - dodaje.
Trudno sądzić, aby ktoś zamierzał pozbyć się w ten sposób wejściówki na spotkanie otwarcia, finał czy mecze naszej kadry. Unia Europejskich Związków Piłkarskich twardzi, że nie prowadzi statystyk, ile osób skorzystał już z jej portalu, który jest jedyną legalną drogą odsprzedaży biletów.
Tymczasem w Internecie pojawiają się oferty sprzedaży wejściówek za olbrzymią gotówkę. - Uważamy takie praktyki za nieuczciwe i w porozumieniu z największymi portalami aukcyjnymi blokujemy tego typu oferty - twierdzi Głuski. - Żaden z kibiców nie ma jeszcze biletów fizycznie, u siebie w domu. Jeśli ktoś kupuje więc poza portalem uefa.com, sam naraża się na możliwość oszustwa - ostrzega rzecznik spółki Euro 2012 Polska
Warto przypomnieć, że pod koniec roku krajowe związki piłkarskie otrzymają od UEFA pulę biletów na pojedynki własnej reprezentacji. Sposób rozprowadzenia wejściówek będzie zależał tylko i wyłącznie od rodzimej federacji. Szef PZPN Grzegorz Lato oznajmił, że w naszym kraju trafią one do kibiców zrzeszonych w otwartym niedawno klubie kibica reprezentacji.