Jerzy Janowicz jest już w trzeciej rundzie tegorocznego Australian Open. Polak po niezwykle zaciętym boju na Hisense Arena odprawił z kwitkiem Gaela Monfilsa. Łodzianin lepszy od utytułowanego Francuza okazał się dopiero po pięciu setach. To drugi maratoński mecz naszego rodaka podczas imprezy w Melbourne – „Jurek” w poprzedniej fazie turnieju po trzech godzinach gry pokonał japońskiego kwalifikanta, Hirokiego Moriyę.
Janowicz i Francuz w partii otwarcia dość pewnie wygrywali swoje podania, ale przy stanie 4:4 Polak niespodziewanie pokusił się o przełamanie, a potem przy własnym serwisie dopełnił formalności. W następnym secie Monfils przypomniał, że to on jest zdecydowanym faworytem tego meczu i z wynikiem 6:1 błyskawicznie doprowadził do wyrównania. W trzeciej odsłonie spotkania obaj panowie zdobyli po dwa breaki i konieczne było przeprowadzenie tenisowej dogrywki, a w niej wyraźnie „górą” był reprezentant „Trójkolorowych”, triumfując 7-3.
Porażka w tie-breaku nie podcięła skrzydeł „Jurkowi”. 24-latek nie zamierzał składać broni i konsekwentnie robił swoje. Biało-czerwony wykorzystywał swoje szanse, wygrywając czwartą i piątą partię 6:3. Łodzianin w całym spotkaniu posłał 14 asów serwisowych przy 21 przeciwnika, odnotował 70 tzw. winnerów, czyli uderzeń kończących oraz 57 niewymuszonych błędów.
Janowicz w trzeciej rundzie Wielkiego Szlema na Antypodach zmierzy się z rozstawionym z numerem dwunastym Hiszpanem Feliciano Lopezem. Przypomnijmy, że w czwartek na wysokości zadania stanęła też Agnieszka Radwańska. Krakowianka rozgromiła 6:0, 6:1 Szwedkę Johannę Larsson.
Wynik meczu: Jerzy Janowicz (Polska) 6:4, 1:6, (3)6:7, 6:3, 6:3 Gael Monfils (Francja).
