Sensacyjnie przebiega 36. kolejka Primera Division. Żaden z klubów wielkiej „trójki” nie zdobył w miniony weekend kompletu trzech punktów. W ślady FC Barcelony poszedł Real Madryt, który w takim samym stosunku zremisował u siebie z Valencią. Na całej linii zawiodło także Atletico, odnotowując pierwszą od dłuższego czasu porażkę w lidze.
Konia z rzędem temu, kto poprawnie wytypował sobotnio-niedzielne wyniki spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii. Swoją wspaniałą serię meczów bez porażki zakończyli Los Colchoneros, których zatrzymało skazywane na pożarcie Levante. Podopieczni Diego Simeone po awansie do finału Champions League nieoczekiwanie nie poszli za ciosem i nie zapewnili sobie mistrzostwa Hiszpanii.
Atletico przegrywało już od 7. minuty, kiedy samobójcze trafienie przypisano Filipe Luisowi. Przyjezdni nie potrafili odpowiedzieć na gola gospodarzy, a w 69. minucie lidera Primera Division dobił David Barral, ustalając rezultat meczu na 2 do 0 dla 10. zespołu hiszpańskiej ligi.
Porażki swoich odwiecznych rywali nie byli w stanie wykorzystać w niedzielny wieczór piłkarze Realu. „Królewscy” tylko zremisowali z Valencią 2:2. Goście pokazali, że nie przypadkowo znaleźli się w tym sezonie w półfinale Ligi Europejskiej, prezentując naprawdę znakomity futbol. Gole dla Nietoperzy strzelili Mathieu oraz Parejo, z kolei zespół Carlo Ancelottiego wywalczył „oczko” dzięki bramkom Sergio Ramosa i Cristiano Ronaldo. Ten ostatni piętką uchronił Real Madryt przed przegraną w doliczonym czasie gry.
Kolejka „cudów” nie rozstrzygnęła, do której z drużyn w tym roku należeć będzie tytuł mistrza Hiszpanii. Liderem w dalszym ciągu pozostali Los Colchoneros z 88 punktami na koncie, ale w ostatniej serii spotkań zmierzą się oni z „Dumą Katalonii”, mającą od nich tylko trzy „oczka” mniej. Trzecie miejsce z zaległym meczem zajmują „Królewscy”, gromadząc do tej pory 83 punkty.
