W trakcie walki z Deontayem Wilderem odnowiła się kontuzja Arturowi Szpilce, w związku z czym nasz pięściarz musiał przejść zabieg po którym do dziś ma rękę w gipsie. Polak zapowiedział na swoim portalu społecznościowym, że kończy już okres w którym nie trenował i zabiera się za siebie. Na razie zaczyna od biegania, a za niecały miesiąc, gdy zdejmie gips wraca do Stanów Zjednoczonych rozpocząć treningi ze swoim trenerem. Na ten moment celem jest zrzucenie nadwagi, około 10 kilogramów. Kolejny cel to... tytuł mistrza świata.
- Staram się ruszać, wracamy do formy. Wracam i nie ma że boli! Myślę, że jeszcze miesiąc gipsu, a potem po trzech tygodniach zamierzam się pojawić w Stanach. I ogień! Wracam i zdobędę tego mistrza! - zapowiada Szpilka.