Agnieszka Radwańska przegrała 6:3; 4:6; 4:6 z Dominiką Cibulkovą w finale turnieju WTA Stanford. Polka była zdecydowaną faworytką tego starcia, bowiem wygrała wszystkie cztery wcześniejsze pojedynki ze Słowaczką. W całej historii ich bezpośrednich starć rywalka tylko raz zdołała ugrać seta, a aż cztery partie z dziewięciu przegrywała do zera. Sam finał był niezwykle zacięty i dostarczył kibicom wielu emocji. "Isia" przed spotkaniem przewidywała jednak, że łatwo nie będzie.
- Miałam tutaj trochę swoich problemów: piłki, nawierzchnia, wiatr, ale pamiętajmy, że to przecież mój pierwszy występ na twardej nawierzchni. Chciałam podziękować całemu sztabowi trenerskiemu za cały trud włożony w przygotowania do turnieju - powiedziała po meczu nasza najlepsza tenisistka. Radwańska miała okazję zdobyć 13 w karierze tytuł singlowy. Niedawno Polka zaprzepaściła szansę na pierwszy triumf w Wielkim Szlemie.