W drugim półfinałowym meczu turnieju w Miami Andy Murray pokonał 6:7, 6:1, 6:2 Richarda Gasqueta i to on zagra w finale z Davidem Ferrerem. Brytyjczyk mógł zakończyć to spotkanie znacznie wcześniej, ale w pierwszym secie przy prowadzeniu 5:4 popełnił podwójny błąd serwisowy mając piłkę setową, w efekcie dał się przełamać, a po chwili przegrał w tie-breaku. Francuz w dalszej fazie meczu miał problemy m.in. z kostką, ale nie zgonił winy za porażkę na uraz, tylko przyznał, że rywal był lepszy.
- Pierwszy set był naprawdę trudną chwilą, ponieważ miałem piłkę setową. Do tego zagrałem ponad 20 piłek kończących, a i tak przegrałem. Wiedziałem, że muszę ograniczyć niewymuszone błędy. Zrobiłem dobrą robotę, poprawiając się w tym elemencie. W połowie drugiego seta znalazłem swój rytm, wiedziałem jak dobrze uderzać i poszedłem naprzód - powiedział po spotkaniu Murray.
Jeśli Murray zwycięży w finale wskoczy na drugie miejsce rankingu ATP kosztem Rogera Federera. Jego rywal - Ferrer, w drugim półfinale pokonał 4:6, 6:2, 6:3 znakomicie prezentującego się Tommy'ego Hassa.
