Kei Nishikori został zwycięzcą niezwykle mocno obsadzonego turnieju ATP World Tour 500 na kortach ziemnych w Barcelonie. Japończyk wywalczył w niedzielę swój piąty w karierze mistrzowski tytuł, nie dając w finale tenisowej imprezy żadnych szans Santiago Giraldo.
Po raz pierwszy od prawie dwudziestu lat w finale turnieju panów na katalońskiej mączce zabrakło reprezentanta gospodarzy. Nieoczekiwanym pogromcą Rafaela Nadala okazał się Nicolas Almagro, ten z kolei przegrał z idącym w Barcelonie jak burza Giraldo. Hiszpańskich kibiców na całej linii zawiódł również David Ferrer, wyeliminowany już na początku zawodów przez Teimuraza Gabaszwiliego.
Droga Giraldo do finału w Barcelonie nie była zbyt trudna. Kolumbijczykowi zadanie to dwukrotnie ułatwili jego przeciwnicy, doznając na korcie pechowych urazów. Do kreczu zmuszeni byli Niemiec Philipp Kohlschreiber oraz Włoch Fabio Fognini. W ostatnim, decydującym o zwycięstwie w turnieju meczu, zawodnik z Ameryki Południowej musiał uznać wyższość Nishikoriego, ale miał na swoim koncie kilka efektownie wygranych piłek.
Rozstawiony z numerem czwartym Japończyk w mgnieniu oka rozprawił się ze swoim rywalem, triumfując 6:2, 6:2. Samuraj w czasie spotkania wielokrotnie popisywał się wspaniałymi returnami, pokazując, że jego wygrane z Gulbisem, Cilicem, Gołubiewem i Bautistą-Agutem w żadnym stopniu nie były dziełem przypadku.
W Bukareszcie ze zwycięstwa cieszyć się mógł za to Grigor Dimitrow. Bułgar pokonał 7:6(2), 6:1 Czecha Lukasa Rosola.
